sobota, 15 listopada 2014

Opowieść Vent d'automne cz.2

Zastanawiam się czemu nieznany mi wilk milczał przez całą drogę. Odebrało mu mowę? Zamyślił się czymś? Może mu głupio? Tak czy siak biegłam przed siebie. Resztki roztopionego śniegu pozostały mi na łapach. Nagle wszystko ucichło , słychać było tylko szum niespokojnego wiatru. Było tak jak wtedy... Źle się działo w Mglistej Puszczy. Piękno natury , przeróżne zwierzęta … Wszystko zrównane z ziemią. Wszystko... Co za okropne słowo . Przez wszystko pozostało nic , a to wstrętne nic odebrało mi wszystko. Ludzie, co za obrzydliwa rasa... Nawet tu nie dadzą nam zwierzętom żyć! Dlaczego? Po co wam to wszystko? Z pięknego futerka wyrośniecie, naszym mięsem pożywicie się przez zaledwie tydzień. A my... my stracimy kogoś dla nas ważnego... Mika, Złote Serce, Szklane Oko, Clemens … Oni wszyscy ,oni wszyscy stracili życia za wasze futerka! Mglista Puszcza , ona umarła wraz z nami ! A po co? Po co? PO CO? Ludzie , co za okrutna rasa...
Nagle coś poczułam. Zatrzymałam się zobaczyłam silny wodospad i jego ujście , a tam ciało. Zwierzęce ciało, ciało pantery,śnieżnej pantery... Czy to możliwe ? Nieustraszona leży na dnie? Wilk spojrzał na nią zrozpaczonym wzrokiem. Heh, może i jestem zabójcą , ale nie okrutnikiem. Zostawiłam na chwilę samca na brzegu , aby wydobyć  panterę z wodnej toni. Z wielkim trudem przepłynęłam odległość , jaka mnie od niej dzieliła. Może i jestem zabójcą , ale nie jestem rybą. Tak czy siak wyciągnęłam panterę na brzeg , a ta leżała tak jeszcze przez jakiś czas.  W końcu!Nareszcie   odzyskała przytomność, zakasłała dwa razy, chrząknęła , podniosła się i otrzepała z wody. Nawet nie spojrzała w stronę wilka, niewzruszona poszła w swoją stronę . Nic więcej. Tak naprawdę nigdy dobrze nie poznałam tej dwójki.  Nie jestem pewna , czy pantera jest bezlitosna ,czy to tylko pozory... Nie wiem jaki jest wilk. Przeszła mnie tylko jedna myśl. To już się skończyło, pantera z dumą będzie polować w samotności , wilk powróci do swoich rycerskich zadań , a ja... a ja... ja znów pozostanę bez nikogo... Jedynie  ten krwistoczerwony  , irytujący motyl daje mi nadzieję...

Ktoś może jeszcze dokończyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz